Przez niektórych komentatorów systemy Smart Home są uznawane za technologiczną porażkę i ślepy zaułek. Tak można powiedzieć o tych, w których centrum znajdowały się tylko ekrany i interfejsy, natomiast jeśli spojrzeć szerzej, to Smart Home obejmuje też zdecydowanie udane systemy.
Sterownik to część, od której zależy cały system
Smart Home miały być w założeniu systemem pozwalającym na interakcję wielopoziomową między użytkownikiem a sprzętem, ale szybko się okazało, że ani technologia nie jest odpowiednio dojrzała, ani tym bardziej nie tego oczekują użytkownicy. Dla tych istotna jest automatyzacja, intuicyjność i niezawodność. Siłą rzeczy więc należy przenieść uwagę na centralki systemu. Te też są projektowane różnie, bo integracja całego domu w jednej centralce zwykle oznacza konieczność ograniczenia funkcji, ale jeśli wydzieli się sterowanie roletami, ogrzewaniem i multimediami od odrębnych systemów, to wszystko działa sprawnie, a „centrum zarządzania” staje się zwyczajny smartfon bez konieczności inwestycji w kolejne interfejsy.
To sterowniki odpowiedzialne za realizację poszczególnych funkcji są sercem systemów Smart Home i to na nich należy się skupiać. Muszą być niezawodne i pozwalać na doskonale spersonalizowane zarządzanie tylko wycinkiem całego systemu.
Czy w ogóle potrzebne są piloty?
Kolejnym nietrafionym przewidywaniem dotyczącym systemów Smart Home było zarządzanie nimi z konsoli centralnej. Zupełny absurd, jeśli weźmie się pod uwagę możliwości nowoczesnych smartfonów. I nie ma znaczenia, czy użyje się jednej aplikacji, czy sześciu, jeśli wszystkie będą dobrze napisane. I tak też działają systemy Smart Home, które mają najwyższe oceny – sterowanie może być realizowane po wydaniu polecenia z dowolnego urządzenia podłączonego do internetu.
To jednak nie oznacza, że piloty stały się zbędne. Na pewno się zmieniły, ale nadal są potrzebne. Czasem mają formę niewielkich urządzeń przenośnych, co świetnie sprawdza się do sterowania roletami o relatywnie niewielu funkcjach, a czasem to panele ścienne – wygodne, niezawodne i w miarę potrzeb oferujące więcej kontroli niż piloty przenośne mogące wówczas być jedynie urządzeniami dodatkowymi.
Czy to wciąż Smart Home?
Czy taki system, w którym każdym elementem steruje się oddzielnie, faktycznie jest jeszcze Smart? Jak najbardziej. Pomijając możliwość sterowania z poziomu asystentów głosowych, to kluczem do skutecznego i komfortowego Inteligentnego Domu nie jest wcale centralizacja, tylko to, w jak dużym stopniu oddzielne systemy pozwalają regulować poszczególne funkcje. Nie bez powodu przywołany został przykład sterowania roletami, bo to chyba najlepszy obraz tego, jak wiele wartości można stworzyć, realizując funkcje Smart w pozornie prostych elementach.